wtorek, 7 sierpnia 2007

Day 16: This is Monaco-Monte Carlo...

Dzien 16 poswiecilismy na mala wycieczke po okolicy. Wpisalismy kolejny dzien na naszym bilecie Interrail i wyruszylismy na wschod - do Wloch! Plan byl taki, ze pojedziemy do San Remo, ale uciekl nam sprzed nosa przesiadkowy pociag w miejscowosci Ventimiglia (we Wloszech), wiec postanowilismy nie czekac 2 godzin tylko zabralismy sie za penetrowanie Ventimiglii - malego wloskiego kurortu tuz przy granicy z Francja. Mimo, ze do Francji bylo zaledwie kilka kilometrow, dalo sie wyraznie wyczuc, ze jestesmy w innym kraju! Ludzie z wiekszym temperamentem, ale zarazem atmosfera blogiego lenistwa... Trafilismy akurat na sieste. Przeszlismy sie na plaze i polazilismy troche po miescie. Oczywiscie musielismy skosztowac pizzy i lasagne :) u prawdziwych Wlochow. Potem jeszcze pyszne tiramisu :) ceny bardziej przystepne niz we Francji. Musimy tutaj wrocic i troche te Wlochy lepiej poznac :)
Wlosi to niezle cwaniaki, na kazdym kroku mozna kupic firmowe okulary i rolexy po special price my friend ;) W supermarkecie cena puszki coli zalezy od tego, czy puszka jest z lodowki (0.90 euro) czy z polki (0.60 euro). Cwane co? Ale to i tak taniej niz we Francji - tu nie udalo nam sie jeszcze kupic puszki coli za mniej niz 1 euro.

Po krotkiej wizycie u Wlochow wsiedlismy do pociagu do Monaco. Stacja wyglada wlasciwie jak przerosnieta stacja metra - w tunelu. Co ciekawe, dla upewnienia pasazerow, po wyjsciu z pociagu z glosnikow wydobywa sie mily glos oznajmiajacy: "Monaco-Monte Carlo, this is Monaco Monte Carlo" - gdyby ktos nie uslyszal za pierwszym razem ;) Ruchomymi chodnikami wyjechalismy ze stacji i wspielismy sie na gore, na ktorej stoi palac ksiecia Monaco. Gosia miala nadzieje, ze wybierze sie z ksiezniczka na zakupy na jej koszt. Niestety ksiezniczka chyba byla akurat zajeta. Moze nastepnym razem... Ksiecia tez nie bylo. Za to zobaczylismy zmiane warty straznikow. Potem zeszlismy do przystani - piekne i ogromne lodzie. Prawdziwy luksus i bogacze :) bezposrednio przy najwiekszej lodzi byly zaparkowane najdrozsze samochody - na wypadek gdyby pasazerowie chcieli pojechac sobie do kasyna... My natomiast stwierdzilismy, ze zamiast Ferrari, wybierzemy nasze nozki :) Co ciekawe mozna przejechac sie ferrari po trasie wyscigu Grand Prix Monte Carlo (F1) za jedyne 90 euro.
Po kolejnej wspinaczce (nozki nas strasznie juz bolaly) dotarlismy do kasyna. Pelno turystow dookola i wypasione bryki jezdzace w kolko. Jest tam takie rondo - i widac ze wiekszosc osob przyjezdza tam tylko zeby sie pokazac. Nie wchodzilismy ze wzgledu na krotkie spodnie i platny 10 euro od osoby wstep. Przez przypadek nie mielismy tez tego dnia na sobie nic od Prady, wiec bysmy sie wyrozniali. ;) Zagramy przy nastepnej okazji :) Wykonczeni wrocilismy na dworzec i... zamiast grzecznie do domu, pojechalismy do Cannes. Niestety podroz trwala az 1 godzine, a samo Cannes jest do bani. Zwlaszcza palac festiwalowy i schody. Nic ciekawego, wiec zawinelismy sie z powrotem do Nicei. Pociag powrotny byl naszym trzynastym na liscie... chyba to wyjasnia dlaczego zamiast 40 minut jechalismy prawie 1.5 godziny! Mielismy male opoznienie, wiec musielismy przepuszczac wszystkie pociagi TGV i InterCity. Na szczescie nigdzie sie nam nie spieszylo :) Wieczorkiem poszlismy jeszcze na starowke rozkoszowac sie przyjemnym wieczorkiem z piwkiem i wloskimi lodami :)

Lody sa niesamowite!!! Wszystkie robione sa z naturalnych skladnikow! I tak: w pistacjowych mozna znalezc pelno calych pistacji, w cytrynowych pestki cytryn. Lodziarnia jest wloska, ale nie wiem, czy we Wloszech maja az tak pyszne lody. Te pistacjowe sa niesamowite. Nigdy takich nie jedlismy - tak wyraznie czuc, ze sa zrobione z orzechow.
Gdyby ktos byl przypadkiem w Nicei: lodziarnia jest na Place de Palais na starowce. Tuz przy palacu sprawiedliwosci (Palais de Justice). Polecamy!!!

1 komentarz:

M&M pisze...

ale w Was sa zylki podroznicze,bardzo jestem zadowolona,ze tyle ogladacie i macie tyle wspanialych przezyc-tych fizycznych i metafiz.trzymamy kciuki i czekamy na jeszcze,bo to dzieki Wam troche tez zwiedzamy i napewno z zazdrosci cos z Waszego wyjazdu bedziemy w przyszlym roku kopiowac!buzikow1000000