czwartek, 26 lipca 2007

Day 5: Latajace swinie...

Dzien czystych koszulek :) Zmienilismy garderobe z niemieckiej na holenderska ;) czujemy sie jak nowonarodzeni.


Amsterdam jest cudowny! Caly poprzecinany kanalami, na brzegu ktorych sa piekne i geste (cienkie) domy :)


Wczoraj dotarlismy okolo 10 z nadzieja na odrobienie niedospanej nocy (z pociagu nocnego). Ale nie ma tak dobrze. Nasz pokoj jest na parterze, a zaczeli sprzatanie od trzeciego pietra. O 11 mialo byc gotowe. Niestety 11 okazala sie 14 ;) wiec poszlismy zwiedzac. Kupilismy I amsterdam Card, ktora zawiera w sobie bilet na metro i tramwaje (48 h) i na wejscia (bezplatne!) do wiekszosci muzeow. W cene wliczony jest takze rejs lodka po kanalach!


Pierwszego dnia zaliczylismy StedelijkMuseum (sztuka nowoczesna, niestety nic ciekawego, Gosia za to popsula jeden eksponat, ucieklismy ;)), darmowy likier w jakims barze, kasyno (nie gralismy, dostalismy darmowe piwo, 1 euro utknelo nam w jednorekim bandycie, wiec to chyba kolejna rzecz jaka wczoraj popsulismy.

Poza tym bylismy w Heineken Experience (muzeum miejscowego browaru). Bylo rewelacyjnie! Bardzo interaktywnie, 3 piwa w cenie, moglismy nawet zobaczyc jak sie czuje butelka heinekena :))

Z ciekawostek: co 100 m czuje sie charakterystyczny zapach marihuany. Jest to prawie tak powszechne jak papierosy. Gosia chyba jest podatna na same opary, bo wczoraj bylo baaardzo wesolo w kolejce po I amsterdam Card (wczesniej bylismy 30 minut w naszej recepcji obok happy roomu) ;)

Teraz jestesmy po sniadaniu i ruszamy na podboj miasta! Gosia mowi, ze zwiedzimy dzis 12 obiektow (przynajmniej tyle jest na liscie na dzis)!

2 komentarze:

M&M pisze...

halo wedrowniczki,wlasnie ogadamy zdjecie z muzeum heinekena-chyba juz po degustacji-w Wa-wie nareszcie swieci slonce,brak wiatru,po prostu super-buziaki

Anonimowy pisze...

no tak, to bylo po 1/3 degustacji :) u nas niestety pada. jestesmy w sklepie Apple i zaraz idziemy do czerwonych latarni :)